Odcinek 18
- Ada Stefanek też nie żyje - rzekł Kleemann po chwili. - Obie zostały zamordowane. - Kiedy? - Sokół gorączkowo analizował informacje. - W tygodniu przed świętami - odpowiedział nie bez oporu. - Więcej ci nie mogę powiedzieć... I tak sporo ryzykuję. - Kiedy dokładnie? - Słucham? - W poniedziałek i w środę? - spytał. - Tak - potwierdził po chwili wahania. - Skąd wiesz? - Strzelałem - wyjaśnił Sokół. - Akurat w poniedziałek i w środę byłem w trasie. Sam. - Nie masz alibi - to było stwierdzenie. - Nie mam. - Co teraz? - Teraz muszę odwieźć Patrycję na pogotowie, bo skręciła kostkę... - Nie o to pytałem - mruknął Kleemann. - Wiem - Sokół był myślami gdzieś daleko. - Najpierw muszę to wszystko pozbierać do kupy, a potem się zastanowię, co dalej. - Tylko uważaj. - Żebyś wiedział - uśmiechnął się kwaśno. - Raz, na zabójcę, który chce mnie wrobić w cztery morderstwa. Dwa, na twoją koleżankę po fachu. Trzy, na Gruszkina. - Gruszkina?! - Wyszedł z więzienia. * - Gruszkin wyszedł z więzienia? - Patrycja momentalnie zapomniała o bolącej kostce. - Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? - Bo dowiedziałem się trzy minuty temu - uciął. - Kto to jest Gruszkin? - Lena Hałas wtrąciła się do rozmowy. - Gruszkin to były pułkownik Specnazu, służb specjalnych wywodzących się jeszcze z czasów Związku Radzieckiego... - Sokół zaczął tłumaczyć. - Wiem, co to jest Specnaz - w głosie Leny Hałas dało się wyczuć obruszenie. - Interesujące - Sokół zdziwił się niepomiernie. - Oglądałam film o Specnazie - dodała wyjaśniająco. - A więc Gruszkin był człowiekiem od brudnej roboty niejakiego Jagodowa, rosyjskiego mafiosa - kontynuował opowieść. - Ten z kolei próbował storpedować rozmowy między Rosją i Unią Europejską w sprawie wybudowania tak zwanego mostu energetycznego, na którym najbardziej skorzystałaby Polska. Chcieli to zrobić, szantażując polskiego prezydenta spreparowanymi zdjęciami sprzed 30 lat, z pewnej ostrej studenckiej imprezki z dwoma dziewczynami. Dla jednej ze studentek zakończyła się ona przedawkowaniem narkotyków, dziewczyna zmarła, a przyszły prezydent uciekł z hotelu. Nie mógł jednak wiedzieć, że kiedy on stracił film, tamta studentka naszprycowała się kolejną porcją narkotyku i dlatego przeszła na drugą stronę lustra (patrz przypis). - I nie wiedział o tym? - kolejne pytanie Leny Hałas. - Nie miał pojęcia - potwierdził. - Nie wiedział także o tym, że pokój hotelowy, w którym zabawiał się ze studentkami, był obstawiony przez Służbę Bezpieczeństwa. Zrobione wtedy nagranie, po odpowiedniej obróbce, miało być kluczem do szantażu. - Ale urwał! - skomentowała Lena Hałas. - Kiedy ja wpadłem na trop spisku, Jagodow chciał mnie najpierw wrobić w morderstwo, a potem, zdesperowany, wydał na mnie wyrok śmierci. Wykonawcą miał być Gruszkin. - I co? - Lena Hałas była mocno podekscytowana. - I mnie zabił - wypalił Sokół. - To nie było śmieszne - Patrycja westchnęła głęboko. - Przepraszam - tonował. - Zbiry Gruszkina ścigały mnie aż do Szklarskiej Poręby, potem w Karkonoszach... - Czekaj, czekaj... - Lena Hałas mu przerwała. - To ty jesteś tym gościem, który załatwił dwóch Rusków wzbudzając lawinę przy Śnieżnych Kotłach? - To on - Patrycja wykrzywiła twarz w grymasie, który miał ukazać jej dezaprobatę dla samochwalczego tonu narzeczonego. - Gruszkin to bezwzględny morderca - mówił dalej Sokół. - Zabije każdego, kto mu stanie na drodze. Wliczając nawet swoich ludzi, którzy przestają być potrzebni albo stają się zawadą na drodze do celu - zrobił pauzę. - Więc jak myślisz, długo będzie się zastanawiał nad tym, czy sprzątnąć człowieka, który zakończył jego karierę dobrze płatnego najemnika i przez którego trafił za kratki? * O dziwo, na pogotowiu nie było kolejki. Patrycję od razu skierowano na prześwietlenie, towarzyszyła jej Lena Hałas, zaś Sokół został w poczekalni, próbując gorączkowo ułożyć sobie wszystko w głowie i opracować choćby coś na kształt planu działania. Wtem zadzwoniła komórka. Spojrzał na wyświetlacz, dzwonił Marcinkowski. - Słucham, panie mecenasie - odebrał połączenie. - Policja połączyła morderstwa Eweliny Borkowskiej i Anny Marii Mieleckiej z zabójstwami Marty Filas i Ady Stefanek - adwokat nie tracił czasu na zbędny wstęp. - Słyszał pan o śmierci dwóch kolejnych pańskich byłych dziewczyn? - Słyszałem. - Przed godziną wydano nakaz aresztowania. Oficjalnie, jako pański obrońca, muszę panu doradzić oddanie się w ręce wymiaru sprawiedliwości. - A nieoficjalnie? - Już mówiłem: niech pan zniknie. |
(przypis: Opisywana tutaj historia szantażu prezydenta RP
przez rosyjską mafię jest kanwą powieści "Droga bez powrotu")
Ciąg dalszy nastąpi...
Dziewiętnasty odcinek "Zemsty absolutnej" już za tydzień, 30 kwietnia 2011!
Informacje o premierze kolejnych części powieści znajdziesz na Naszej Klasie (na koncie oficjalnym "Zemsty absolutnej").
Chcesz skomentować powieść? Wpisz się w "Księdze gości".